seawolf seawolf
1462
BLOG

Dzisiaj może inaczej.

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 12

 Tak się człowiek zaaferował polityką i Owsiakiem (czyli , tak naprawdę , też polityką, w tym właśnie sęk), że w tym zgiełku umknęła jakoś wiadomość, że nasi prawosławni sąsiedzi i współobywatele obchodzą właśnie Święta. Wszystkiego najlepszego w związku z tym życzę, choć u nas już właśnie czas zwijać dekoracje i choinki, no, właśnie, trzeba będzie się za to zabrać jutro.

Uff, napiszę raz coś nie o polityce, bo już naprawdę mi się przejadło, a i wszyscy o tym samym, tyle, że albo za, albo przeciw. I to samo, co w zeszłym roku. No i oczywiście za rok też to samo będzie. Chyba, że bieg wydarzeń będzie szybszy, niż się niektórzy obawiają, a ja sobie tylko czekam. To wtedy dzisiejsi prorządowcy będą wzywać Pana Boga nadaremno, a wzywać lewactwo z Brukseli, być może nienadaremno, że premier Kaczyński tak straszliwie zadłużył naszą biedną Ojczyznę, nie przestrzega reguł demokracji, przegłosowując ustawy nikczemnie i bezwstydnie wykorzystując arytmetyczną większość, no, mniej więcej to, co teraz o Węgrzech. Węgry stały się doraźnym straszakiem przed kaczyzmem, a Orban- zastępczym Kaczyńskim.

Maluje się najczarniejszy obraz Węgier, cytując lokalnych węgierskich Kuczyńskich i Michników, by w ten sposób uderzyć w PiS- patrzcie, wróci Kaczor do władzy, to będzie to samo! Faszyzm, finanse zniszczone, a tak przecież kwitły! Oczywiście, 8 lat rządów socjalistów, które zniszczyły kraj jest pomijane, podobnie, jak pomijane będą tragicznie nieudolne rządy Tuska, z które będzie odpowiedzialny Kaczyński z Macierewiczem, zresztą, co tam „będzie”, już jest.

No, ale miałem nie o polityce, zaciskam zęby i piszę o czymś innym. Tym chętniej, że w dyskusji o Owsiaku co i rusz ktoś wali dzieckiem miedzy oczy, że niby, nieczułe prawactwo pragnie śmierci chorych dzieci, nikczemnie pytając o fundację Złoty melon i o ten czas antenowy i o te festyny i te fajerwerki i te procenty, no, po prostu nieczułe bestie, podczas , gdy lewacy kroczą drogą miłosierdzia, a przed nimi bieży baranek, na głowach kwietny mają wianek, a nad nimi lata motylek.

Już nie wspomnę o tym sondażu, co to po katastrofie z lekami PO wzrosło, a PiSowi zmalało. Hi, hi! Jak zawsze, sondaż przybywa, jak kawaleria na pomoc oblężonym przez Apaczów osadnikom, jak jest kłopot, to trzeba pokazać jątrzycielom, że na nic ich jątrzenie, bo są w mniejszości, muahahaha, a swoich podnieść na duchu, że niby górą nasi, nie upadajcie!  No i znowu, miałem nie wspominać, a, nie sposób zaprzeczyć, wspomniałem. Dosyć!

Musze powysyłać życzenia znajomym Rosjanom i Ukraińcom. Na każdym statku jest ich kilku, jak nie kilkadziesiąt przy liczniejszych załogach, bo na „Pasażerach” załogę liczy się w setkach.

Przypominam sobie ten dzień na statku, gdzie mieliśmy spora grupę Ukraińców i ukraińskich Rosjan, akurat wypadało zrobić cotygodniowy alarm, bo na „pasażerach” przestrzega się tego rygorystycznie, a w każdym razie ja przestrzegam. Byłem wtedy jeszcze ( ech, było się pięknym i młodym, teraz, to już tylko „i” zostało) tak zwanym Safety Officerem, czyli zajmowałem się bezpieczeństwem, treningami, nadzorowaniem przeglądów sprzętu ratunkowego i przeciwpożarowego i milionem innych spraw, a głównie biurokracją. No, Safety ma, co robić na pasażerze, przeważnie nie pełni żadnej innej wachty, za to jest 24 na dobę „pod telefonem”, czyli pod UKFką. No, więc, robię ten alarm, symulujemy pożar, strażacy gaszą, a hotel symuluje ewakuacje pasażerów. Na koniec wszyscy truchtem zbierają się pod szalupami, znaczy, symulują opuszczenie statku. Cała załoga na baczność pod szalupami, a ja chodzę i egzaminuję. Opieprzam wszystkich wściekle, bo nic nie pamiętają z moich treningów i wykładów: „No, więc jakie mamy gaśnice w kuchni!!??? I jakie jeszcze? Ile osób wchodzi do tej tratwy? Jaki jest sygnał do opuszczania statku?? Jaki??? A ty wiesz? A ty? ” I tu z przeciwnej burty przychodzi Staff Captain, mój szef, sympatyczny Niemiec, Peter, taki brat- łata i zamiast maglować, po prostu mówi „ Merry Christmas!” O, w mordę, jakie Chri… no tak! No, tego, znaczy, ja też Merry Christmas, bracia Słowianie i siostry Słowianki, dziękujemy, wesołej zabawy. Koniec alarmu, ma się rozumieć. Bardzo Peterowi pasowała ta stara gra w dobrego i złego policjanta, bo mi wypadało być tym złym. No, ale taki zawód, mamy to wpisane w Job description, czyli w, jak to u nas się pisze w instrukcji stanowiskowej (czy tak? Od lat nie byłem na żadnym polskim statku, a mamy jeszcze takie w ogóle? Dawno żadnego nie widziałem). „Skończony drań”, tak jest napisane, podpisałem, nie ma rady, hi hi! Oczywiście, to nieprawda, ale w sumie na to wychodzi. Se non e vero, e ben trovato, jak mówi moje ulubione włoskie przysłowie.

Kapitan zwykle robi za dobrego wujaszka, któremu się wypłakują w białą koszulę, aż smugi z makijażu zostają. Ach, ten Staff Captain, niedobry, dał ci naganę, no, no, i nakrzyczał nawet, no, no, nie martw się, zobaczę, pogadam.  Oczywiście, Staff jest od dyscypliny, a Master od całokształtu i to, oczywiście nie kto inny, tylko Master kopie w zadek Staffa, żeby wziął i powybierał luzy załodze, bo rozprzężenie, panie, jak na filmie „Parszywa trzynastka”, co jest, Staff! Znaczy, car dobry, a tylko bojarzy swołocze. Stare, jak dynastia Romanowych, ale działa, jak nowe. No, ale przy drugiej naganie, czyli warningu, sprawa ląduje na sądzie kapitańskim, a delikwent, czy delikwentka już właściwie może się zastanawiać, czy w samolocie do domu w czasie posiłku wybierze kurczaka, czy może raczej rybkę.

P.S. Zachęcam do przeczytania świątecznego felietonu w GPC

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka