seawolf seawolf
653
BLOG

Klapa lubelska PO

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 81

Ja wiem że uważacie działania Janusza za kontrowersyjne. Ale jak go usuniecie z partii, ja też odchodzę. Znam go wiele lat i daję słowo honoru, że jestem w stanie nad nim zapanować. Jestem pewien, ręczę własnym słowem, że jest lojalny wobec Platformy.

Możecie mnie osobiście uczynić odpowiedzialnym politycznie za niego.

Bronisław Komorowski

 

Powtórzyłem to zdanie z wczorajszego tekstu, bo to tłumaczy wszystko, co się dzieje w tej kampanii wyborczej. Niektóre pytania i odpowiedzi są nieistotne, są jednak takie, które pozwalają dotrzeć natychmiast do sedna sprawy. Takim pytaniem, na przykład, na które nie ma na razie odpowiedzi, jest to o wysokość lotu Tupolewa, o to, dlaczego piloci do kilku sekund przed katastrofą byli spokojni, przekonani, że lecą tak, jak trzeba.. Odpowiedź na to będzie matka wszystkich odpowiedzi w tej sprawie. Podobnie ta wypowiedź Komorowskiego jest najważniejszą w tej kampanii, tłumacząca wszystko, co robi Janusz Palikot. Reszta to mało znaczące filipiki, harce słowne, które niczego istotnego nie wnoszą. Przez pierwsze tygodnie , w kwietniu, PO wahala sie, co zrobic, jaka strategie przyjac, w ktora strone sie skierowac. Wreczcie podjeto decyzje. dramatyczna decyzję , w pewnym momencie, po dłuższym wahaniu, z desperacji, czy wyrachowania PO, czy szerzej, szefowie projektu nazywanego PO, uwolnili z aresztu domowego Palikota dokonując tym samym wyboru, jak będzie kampania. W tej samej sekundzie wiadomo było, kto i co powie w tej kampanii, w którym momencie i jaka będzie reakcja PiS. To znaczy tu nastąpiła kompletna klapa planu PO, bo PiS i Jarosław zachowują się wzorowo, zero reakcji na zaczepki, nie odpowiadają chamstwem na chamstwo, PO w osobach Szalonych Starców: Kutza, Niesiołowskiego, Wajdy, Bartoszewskiego, Olbrychskiego, Hołdysa, czy żulików- nihilistów w rodzaju Palikota, Wojewódzkiego, rzuca w jakimś kompletnie zdziczałym, przerażającym amoku wyzwiskami, nieledwie opluwa w szale obiektywy kamer, a Jarosław jest cool, spokojny, uśmiechnięty, mądry i rozsądny. Czyli taki, jakim był zawsze, zanim pracowicie przyprawiono my gebę. Ten kontrast musi być widoczny i wyraźny nawet dla tych, którym wdrukowano przez lata cierpliwej, systematycznej pracy obraz szalonego, złego gnoma ogarnietego nienawiścią i wywołuje gigantyczny dysonans poznawczy, podobny, jak u Gombrowicza- „no jak zachwyca, skoro nie zachwyca”,.czyli obecnie „ no jak jątrzy, skoro nie jątrzy????” To nie PiS wyzywa Komorowskiego od ponurych ch…., poj….ńców, psychopatów, nikczemników, nekrofili, tylko to cream of the cream salonowej udecji i uwolstwa używa takich wyszukanych określeń wobec kontrkandydata, przy okazji trzymając nad głowa banner- „zgoda buduje!”

 

Zgoda z ponurym ch…? Z poj.. ańcem? Z nekrofilem? To, oczywiście niemożliwe, nic dziwnego zatem, ze Palikot z hałastrą swoich pałkarzy urzadził w prawdziwym stylu partii miłości happening prorodzinny 50 metrow od wiecu Kaczyńskiego, zagłuszając przy pomocy megafonów jego wystapienie. Sam pomysł czegos takiego jest tak prostacki, tak obciachowy, tak żenujący, ze gdyby nie parasol ochronny, jaki nadal ma zapewniony i Palikot, i sama PO, to by właściwie było po kampanii, PO zostałaby rozniesiona na butach, zabita śmiechem i walczyła by o uzyskanie minimum 5%. No, ale jesteśmy w Polsce, w której tuzy dziennikarstwa to wypróbowani towarzysze , przodownicy w wyszkoleniu bojowym i politycznym, wiec tak od razu to nie wyjdzie. Ale wyjdzie….

 

Pamiętacie kongres PiS , na który Palikot obiecał się wkraść w przebraniu kobiety? Ilez było zdrowego śmiechu wśród braci dziennikarskiej, jakiż to był wspaniały, szampański pomysł! Nawiasem mówiąc zamiast niego nadawała na jego blogu niejaka redaktor W. zaprzyjaźniona z Palikotem. Swoja drogą, dowcipas Palikota jest strasznie przyciężkawy, kojarzy mi się z szpasami z niemieckiej TV, smarowanie g… nem, podstawianie torta pod siedzenie, tego typu klimaty. Dla mnie człowiek pozbawiony poczucie humoru jest ułomny, w takim samym stopniu, jakby nie miał kończyny, albo słuchu. W ucho można wsadzić głośniczek, zamiast nogi można przypiąć protezę, ale poczucie humoru albo jest, albo nie ma. Albo się ma tak ciężkie i budzące zażenowanie, jak ów poseł z Biłgoraja. Ale cos się w międzyczasie stało. Widownia już nie klaszcze, nie udaje, że ją to strasznie bawi, już tylko nieliczne grouppies na forach zachwycaja się boskim Januszkiem, w stylu ”ależ się ten Kaczyński go boi, jego inteligencji i lekkiego humoru, widzicie to??? Hahahaha, widzicie to????? Jakiej dyspepsji dostaje, ha,ha,ha,ha!” To już chyba tylko ostatnia RRK, zakochana w Palikocie, niczym pani Eliza, kobieta w wieku dojrzalym, w Panu Sułku kochanym, tak pisze.

 

Ostatni happening w Lublinie był totalną klapą Komorowskiego. Piszę świadomie : Komorowskiego, bo :

 daję słowo honoru, że jestem w stanie nad nim zapanować. Jestem pewien, ręczę własnym słowem, że jest lojalny wobec Platformy.

Możecie mnie osobiście uczynić odpowiedzialnym politycznie za niego.

Bronisław Komorowski

W końcu nie byle kto to mówi, tylko Marszałek Sejmu i p. o. głowy państwa ,  ktory od momentu ogloszenia wynikow wyborow ma sie przepoczwarzyc, zdaniem Nowaka, w Meza Stanu i juz nie udawac wioskowego glupka i nie popelniac gaf ( na razie musi sie wyszumiec),  zatem podważać to było by niesłychanym grubiaństwem, na co właściwie znalazło by się i stosowny paragraf.

Jest jasno określone, kiedy happening jest sukcesem. Skoro więc Palikot bezradnie przemawiał do pleców tysięcy ludzi skandujących „Jarek, Jarek”, skoro zaczepki meneli z PO, którzy wykrzykiwali w strone skandujących „Gdzie jest ten sk… Kaczyński”, „Trzeba ich wszystkich wyrżnąć”, którzy zaatakowali i pobili człowieka z flaga z kirem, pozostały bez odpowiedzi ( poza tym , ze ktoś rzucił kamieniem, podobnie, jak w Londynie, był to były aktywista PO, ciekawe…), to była to kompletna klapa. Klapa PO i klapa Komorowskiego.

Teraz pozostaje już tylko robić dobrą minę do złej gry,. Jechać według przygotowanego scenariusza- skarżyć się na pisowskie hordy z butelkami, deskami i kamieniami zakłócającymi radosny i przyjazny prorodzinny happening PO. To się nazywa damage control, minimalizacja zniszczen i strat, jaki dzielny poseł wyrządził swojej partii i swojemu przyjacielowi.

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka